W UK prawie 2 mln osób "nie pracowało dłużej niż sześć miesięcy"

Eksperci z Resolution Foundation wezwali ministra finansów Rishiego Sunaka, aby w najnowszym budżecie, który ma zostać przedstawiony już 3 marca, nie zabrakło finansowego wsparcia dla sektorów gospodarki najbardziej dotkniętych kryzysem, a także środków na przedłużenie programu urlopowania pracowników.

Wypłacanie przez brytyjski rząd 80 proc. pensji - do 2 500 funtów miesięcznie - pracownikom, którzy z powodu epidemii zostali wysłani przez pracodawców na urlopy, kosztowało już prawie 50 miliardów funtów. W szczytowym momencie, czyli w maju zeszłego roku, z tzw. "furlough" korzystało prawie 9 milionów osób.

Program dopłat do wynagrodzeń ma zakończyć się z końcem kwietnia, ale Resolution Foundation chce, aby obowiązywał on przynajmniej do końca roku. "W przeciwnym razie, jeszcze więcej osób straci pracę" - ostrzega ośrodek badawczy.

W raporcie wskazano też, że wielu pracowników - mimo coraz lepszych perspektyw dla brytyjskiej gospodarki - martwi się o swoje zatrudnienie, gdy sytuacja związana z pandemią zostanie już opanowana.

"Podczas gdy perspektywy gospodarcze Wielkiej Brytanii w końcu poprawiają się, niepewność zatrudnienia wciąż pozostaje wysoka - szczególnie wśród osób, które przez długi czas nie pracowały lub obecnie są urlopowane z powodu koronawirusa" - zauważa Nye Cominetti z Resolution Foundation.

Tymczasem rzecznik Ministerstwa Finansów zapewnia, że brytyjski rząd robi wszystko, co w jego mocy, aby wspierać miejsca pracy w czasie kryzysu. "Będziemy nadal inwestować w ochronę i tworzenie etatów, a dalsze szczegóły ujawnimy w budżecie, który zostanie zaprezentowany na początku marca" - podkreśla przedstawiciel resortu.

Pod koniec stycznia br. Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) poinformowało, że po raz pierwszy od 2016 r. stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii wzrosła do poziomu 5 proc.