Londyn: 1 na 7 najemców zalega ze spłatą czynszu

Badanie organizacji charytatywnej Citizens Advice wykazało, że prawie połowa (46 procent) londyńskich najemców straciła dochody podczas pandemii - w porównaniu z około jedną trzecią w całej Wielkiej Brytanii, a 15 procent ma zaległości czynszowe, w porównaniu z 11 procentami dla całego kraju.

Przeciętnie zaległości w płaceniu czynszu wynoszą 720 funtów, ale w przypadku ponad połowy osób zalegających z płatnościami dotacja w wysokości zaledwie 600 funtów wyprowadziłaby ich z długów. Bez pomocy mogliby zostać eksmitowani i stracić dach nad głową - wskazano w raporcie.

"Nieustanne obciążenie finansowe i psychiczne związane z zaległościami ma znaczący wpływ na samopoczucie najemców, sprawiając, że są oni bardziej narażeni na prawdopodobieństwo wystąpienia problemów ze zdrowiem psychicznym" - ostrzega Citizens Advice.

Analiza przeprowadzona przez London School of Economics i organizację charytatywną Trust For London przewiduje, że do listopada liczba prywatnych najemców zalegających ze spłatami może wzrosnąć do 700 tys. w całym kraju. Ponieważ formalny proces eksmisji trwa co najmniej sześć miesięcy, a sądy mają zaległe sprawy, eksmisje mogą trwać jeszcze długo po zakończeniu pandemii.

Brytyjski rząd ogłosił, że postępowanie komornicze przeciwko najemcom zostanie wstrzymane podczas obecnego lockdownu - wyjątki stanowią najbardziej "rażące przypadki", takie jak zachowania aspołeczne lokatorów lub skrajne zaległości w płatnościach.

Jednak Alicia Kennedy, dyrektor Generation Rent, twierdzi, że ​​nie ochroni to najemców przed widmem eksmisji. "Właściciele mogą nadal doręczać wypowiedzenia, a sądy nadal rozpatrują sprawy, wywierając presję na najemców, aby wyprowadzili się przed przybyciem komorników" - wyjaśnia.

Kennedy oceniła, że potrzebny jest pakiet wsparcia finansowego. "Bez dalszej pomocy wynajmujący popadną w jeszcze większe długi i staną w obliczu bezdomności" - ostrzega specjalistka.