access:0 ==> hostplace:amazon currentLocation:rackspace Schowaj blok (session)
show_hidden_parts=0
wiadomosci ==> /wiadomosci/ ==> Master: /acs-subsite/www/skins//packages/acs-subsite/www/skins/master-mobi.adp; ==> 0;
modified_since: 1600608187
Dostępne zmienne systemowe
User ID
user_id
IP
user_ip
LocalEmailAws
local_email
viewport Devel page
is_devel_page
Admin page
is_admin_page
RodoInfoSource
rodoInfoSource
Package ID
package_id
0 216.73.216.228
10.0.15.110
webmaster@londynek.net 1 0 0 google.com 2191248
Zmienne przychodzące na canonical_url: https://1007.londynek.net/wiadomosci/article?jdnews_id=70682
Show hidden parts
show_hidden_parts
0
Show ads
show_ads
>> 1 >> 1
PersonalAds
personal_ads
1 eq 1
Adult
adult_p
0 eq 0
No Ads in Art
no_ads_in_article
NO ADS IN ARTICLE => 1 eq 0
Is classfieds Page
is_classfieds_page
0 eq 0
In Article Ad
inarticle_ad
IN ARTICLE AD => 0 eq 1
Facebook track
fb_track
1
Google track
ga_track
1
Nextmillenium access
nextmilleniumaccess
0
Puste
Header stuff
Dostępne zony bannerowe z OA_zones
SEO - dane na stronie dla SEO
Menu

USA: Mimo pandemii odbywa się leczenie polskich dzieci

USA: Mimo pandemii odbywa się leczenie polskich dzieci
Liczba Polaków szukających dla swoich dzieci pomocy medycznej w USA jest wciąż bardzo duża. (Fot. Getty Images)
W czasach koronawirusa na Polaków szukających dla swoich dzieci pomocy medycznej w USA czekają dodatkowe wyzwania. Mimo epidemii, w amerykańskich szpitalach wciąż odbywają się operacje dzieci z Polski, a biurokratyczne przeszkody są do pokonania.

"Zorganizowanie wyjazdu do USA w czasie pandemii było - z jednej strony - prostsze, a z drugiej - trudniejsze" – zauważa Agnieszka Hess-Rutkowska, która od 5 lipca do 17 sierpnia przebywała w USA. Operacja serca Filipka, jej niespełna rocznego synka, odbyła się w szpitalu dziecięcym w Pittsburghu.

"Dlaczego łatwiejsze? W biurze paszportów nie było kolejek, w konsulacie byliśmy jedynymi oczekującymi na rozmowę wizową. Miałam bezpośredni kontakt telefoniczny z konsulem. Jedyną trudnością była konieczność posiadania tzw. waiver, czyli listu przewozowego, który zezwalał na wlot do USA. Czekaliśmy ponad tydzień na ten list, było już bardzo blisko wylotu, a strona amerykańska wciąż nie odpowiadała" – relacjonuje Hess-Rutkowska. Ze strony polskiego MSZ-u – jak dodaje – "wszystko poszło gładko i szybko".

Mama Filipka za najtrudniejsze uznaje "bezczynne oczekiwanie i brak możliwości dopytania Amerykanów, na jakim etapie jest nasza sprawa". Ze względu na pandemię trudności sprawiło także zorganizowanie lotu bezpośrednio do Pittsburgha, co ze względu na stan zdrowia chłopca było konieczne. Organizacja specjalnego kosztownego lotu medycznego trwała trzy tygodnie i kosztowała wiele stresu.

Po wylądowaniu - zgodnie z wytycznymi szpitala – polską rodzinę obowiązywała 14-dniowa kwarantanna. "Warunki kwarantanny nie były ścisłe. Można było zrobić zakupy i iść na spacer z zachowaniem dystansu. Do sklepu mogła wychodzić jedna osoba. Nikt nas nie kontrolował" – opowiada Hess-Rutkowska. Po kwarantannie, a przed przyjęciem do szpitala, Filipkowi wykonano test na obecność koronawirusa. "Szpital, w którym byliśmy, funkcjonował w ten sposób, że przy wejściu była sprawdzana temperatura i był przeprowadzany wywiad medyczny. Chodziło się w maseczce, zachowywano dystans, było bardzo dużo dozowników z płynem dezynfekcyjnym" – przekazała Polka.

Nie każdy szpital w USA wymaga obecnie kwarantanny. Przykładem jest szpital dziecięcy w Bostonie, gdzie w listopadzie operacje przejdzie roczny Tadzio z Wrocławia. Chłopiec urodził się z niezwykle rzadką, złożoną wadą serca i w Polsce miał już dwie operacje.

Każda osoba przyjeżdżająca do USA musi obecnie przejść 14-dniową kwarantannę. (Fot. Getty Images)

Wraz z rodziną – tatą Piotrem i mamą Magdaleną – polskie dziecko przyjedzie do USA lotem rejsowym, a nie medycznym. "Musimy ubiegać się o specjalną wizę medyczną. Po wpłaceniu środków na operację Tadzia zostanie wydany dokument, uprawniający nas do ubieganie się o nią" – wyjaśnia Magdalena Kruczek-Link. Oprócz wizy rodzina potrzebuje specjalnej zgody na wjazd (national interest exception), która ważna jest tylko przez 30 dni.

Wyzwanie stanowi spora kwota za operację Tadzia w Bostonie. Jego najbliżsi wykazują się kreatywnością w zbieraniu potrzebnych środków. Prowadzą w internecie licytacje, organizują koncerty, warsztaty, czy wirtualny dogtrekking, czyli bieg lub spacer z psem. "Mamy otwartą zbiórkę na portalu Siepomaga.pl. Aktywnie prowadzimy konta na Facebooku oraz Instagramie" – wylicza Kruczek-Link. Na profilach "Serce Tadka" rodzina porusza szereg tematów związanych z życiem z chłopcem z rzadką wadą serca i zapewnieniem mu medycznej opieki.

Organizacja wyjazdu na operację do USA wymaga pomocy od władz dyplomatycznych. Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku od wybuchu pandemii był zaangażowany w pomoc dla około 20 dzieci.

"Dzieci przybywają do USA głównie na pokładach samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT i specjalnych rejsów, organizowanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Pomoc Konsulatu rozpoczyna się więc – wspólnie z centralą MSZ – od wsparcia różnych polskich i amerykańskich instytucji w pozyskiwaniu zgód i dokumentów, umożliwiających lądowanie i przekroczenie amerykańskiej granicy" – przekazał konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.

Na miejscu Konsulat w miarę potrzeb udziela pomocy logistycznej. "Zwłaszcza w pierwszych tygodniach pandemii, gdy nieczynne były hotele i środki transportu, udawało się nam – przy dużym wsparciu Polaków mieszkających w USA, w tym polskich parafii i księży – organizować dla rodzin transport i zakwaterowanie" – relacjonuje Kubicki. Dodaje, że placówka kilkukrotnie angażowała się też w negocjacje ze szpitalami, dotyczące terminów i warunków leczenia, gdyż w wielu przypadkach szpitale na czas pandemii ograniczały przyjmowanie chorych dzieci z zagranicy.

"W miarę redukowania restrykcji w nowojorskim okręgu konsularnym przyloty na leczenie chorych dzieci są organizacyjnie łatwiejsze" – przyznaje Kubicki, zapewniając że konsulat pozostaje zaangażowany w pomoc rodzinom i "pozostaje do dyspozycji w każdym przypadku, w którym może służyć pomocą i wsparciem".

Hess-Rutkowska chwali poziom opieki medycznej w Stanach Zjednoczonych i ocenia, że "to niezwykłe szczęście, że można leczyć dziecko w USA".

"Nie spotkałam się z możliwością bycia nieustająco na OIOM z dzieckiem w polskim szpitalu przed pandemią, zaś w USA w trakcie pandemii jest to standard" – zauważa.

Na to samo zwraca uwagę Kruczek-Link. "W polskich szpitalach z dzieckiem na oddziale może przebywać tylko jeden rodzic. Na niektóre oddziały jest bezwzględny zakaz wstępu, co skutkuje tym, że przez wiele dni, tygodni, miesięcy niektóre dzieci są same. Głównie są to oddziały intensywnej terapii. W Stanach - mimo dużo gorszej sytuacji epidemicznej - można być cały czas razem" – zwraca uwagę.

Czytaj więcej:

Polska w ostatniej trójce Europy pod względem oceny służby zdrowia

    Kurs NBP z dnia 27.06.2025
    GBP 4.9721 złEUR 4.2362 złUSD 3.6177 złCHF 4.5307 zł

    Sport