access:0 ==> hostplace:amazon currentLocation:rackspace Schowaj blok (session)
show_hidden_parts=0
wiadomosci ==> /wiadomosci/ ==> Master: /acs-subsite/www/skins//packages/acs-subsite/www/skins/master-mobi.adp; ==> 0;
modified_since: 1590480000
Dostępne zmienne systemowe
User ID
user_id
IP
user_ip
LocalEmailAws
local_email
viewport Devel page
is_devel_page
Admin page
is_admin_page
RodoInfoSource
rodoInfoSource
Package ID
package_id
0 216.73.216.228
10.0.16.17
webmaster@londynek.net 1 0 0 google.com 2191248
Zmienne przychodzące na canonical_url: https://1007.londynek.net/wiadomosci/article?jdnews_id=67865&show_hidden_parts=0
Show hidden parts
show_hidden_parts
0
Show ads
show_ads
>> 1 >> 1
PersonalAds
personal_ads
1 eq 1
Adult
adult_p
0 eq 0
No Ads in Art
no_ads_in_article
NO ADS IN ARTICLE => 1 eq 0
Is classfieds Page
is_classfieds_page
0 eq 0
In Article Ad
inarticle_ad
IN ARTICLE AD => 0 eq 1
Facebook track
fb_track
1
Google track
ga_track
1
Nextmillenium access
nextmilleniumaccess
0
Puste
Header stuff
Dostępne zony bannerowe z OA_zones
SEO - dane na stronie dla SEO
Menu

Doradca Johnsona: "Nie żałuję tego, co zrobiłem"

Doradca Johnsona: "Nie żałuję tego, co zrobiłem"
"Nie myślę, że stanowię wyjątek i że jest jedna zasada dla mnie, a inna dla pozostałych osób". (Fot. Getty Images)
Dominic Cummings, główny doradca brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, wyjaśniał wczoraj okoliczności swojego wyjazdu do Durham podczas zakazu podróży. Stwierdził, że wszystko, co zrobił było zgodne z zasadami, ale decyzja o jego przyszłości należy do premiera.

"Nie myślę, że stanowię wyjątek i że jest jedna zasada dla mnie, a inna dla pozostałych osób" - oświadczył Cummings podczas specjalnej, ponad godzinnej, konferencji prasowej na Downing Street. "Nie żałuję tego, co zrobiłem. Myślę, że to, co zrobiłem, było w tych okolicznościach rozsądne" - przyznał, ale dodał, że rozumie, iż ludzie mogą się nie zgadzać z jego punktem widzenia.

Dodał, że powinien był przedstawić publiczne wyjaśnienia wcześniej. "Wiem, że miliony ludzi cierpią, a tysiące zmarły. Z perspektywy czasu, powinienem był złożyć to oświadczenie wcześniej" - oznajmił.

Jak zaznaczał, uznał, że sytuacji, gdy zarówno on, jak i jego żona, mieli symptomy koronawirusa, najlepszym rozwiązaniem na zapewnienie opieki nad ich 4-letnim synem było pojechanie do domu rodziców, gdzie mogły się zająć nim nastoletnie siostrzenice. Jak przekonywał, w Londynie nie miał możliwości zapewnienia takiej opieki.

Przekonywał, że nie złamał zasad, bo przepisy zabraniające wychodzenia z domu i przemieszczania się dopuszczają wyjątki np. w takich sytuacjach, jak zapewnienie opieki nad dziećmi. Mówił, że przez cały pobyt w Durham przebywał z żoną w oddzielnym budynku niż jego rodzice i nie kontaktował się z nimi bezpośrednio.

"Zasady opisują różne wyjątkowe okoliczności, w których ich przestrzeganie może być niemożliwe. Nie mówią, że w każdych okolicznościach powinieneś zostać w domu. Mówią, że są pewne okoliczności, w których nie będzie można stosować się do tych zasad. I wydawało mi się, że byłem w takich wyjątkowych okolicznościach" - przekonywał Cummings.

Wyjaśniał również pobyt w Barnard Castle, turystycznej miejscowości niespełna 50 km od Durham. Jak twierdzi, pojechali tam dzień przed powrotem do Londynu, aby sprawdzić, czy po dwutygodniowej chorobie będzie w stanie prowadzić samochód przez kilka godzin w drodze do Londynu.

Zaprzeczył też, jakoby po powrocie do Londynu 14 kwietnia pojechał w następny weekend do Durham ponownie i może to udowodnić. "Guardian" i "Daily Mirror", które ujawniły w miniony weekend historię, napisały, że Cummings wraz z rodziną był widziany w Durham ponownie 19 kwietnia. Cummings podkreślił też, że na jego decyzję o wyjeździe do Durham wpłynęła atmosfera wokół jego osoby - w tym protesty w pobliżu domu w Londynie - co powodowało, że nie chciał zostawiać żony z dzieckiem samych w domu.

Cummings przekonywał również, że przed wyjazdem do Durham nie informował o tym Johnsona, który wówczas sam zmagał się z koronawirusem, a poinformował go o tym mniej więcej tydzień po powrocie, ale nie było to głównym tematem ich rozmowy.

Dodał, że nie oferował premierowi złożenia rezygnacji, ale zapytany, czy odejdzie, jeśli kontrowersje nadal będą obciążały rząd, oświadczył, że to "zależy od premiera". "Jestem tu, by zrobić wszystko, co w mojej mocy dla rządu i zmienić kraj na lepszy" - podkreślił.

Cummings to główny doradca polityczny Johnsona. Jest uważany za bardzo sprawnego stratega politycznego. Odegrał kluczową rolę najpierw w kampanii na rzecz Brexitu (był on w 2016 r. szefem kampanii na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z UE), jak i podczas wyborów do Izby Gmin w grudniu zeszłego roku, w których konserwatyści przejęli kilkadziesiąt tradycyjnie laburzystowskich okręgów.

Budzi zarazem bardzo duże kontrowersje - także z powodu dużych wpływów, które ma, i tego, że w przeciwieństwie do ministrów nie ma nad jego działaniami żadnej kontroli ze strony parlamentu. Po publikacjach "Guardiana" i "Daily Mirror" jego odejścia domagało się publicznie nawet kilku posłów Partii Konserwatywnej.

Czytaj więcej:

Główny doradca Johnsona ma objawy koronawirusa

Brytyjska prasa: Zakażony wirusem doradca Johnsona złamał zakaz podróży

Doradca premiera broni swojej podróży w czasie zakazu

Downing Street: Publikacje na temat doradcy premiera są niedokładne

Boris Johnson: Cummings zachował się odpowiedzialnie i zgodnie z prawem

Johnson wiele ryzykuje, broniąc Cummingsa za wszelką cenę

    Kurs NBP z dnia 27.06.2025
    GBP 4.9721 złEUR 4.2362 złUSD 3.6177 złCHF 4.5307 zł

    Sport