Pracownicy w UK wracają do biur, ale większość nadal zostaje w domu

W ubiegłym tygodniu obłożenie osiągnęło poziom odnotowany ostatni raz w listopadzie ubiegłego roku, przed wprowadzeniem ograniczeń mających na celu powstrzymanie wybuchu fali zakażeń mutajcą Omicron - wynika z badania przeprowadzonego przez analityków nieruchomości Remit Consulting.

Jak zwrócili uwagę analitycy, obłożenie w dniach między 7 a 11 lutego wynosiło średnio 23,3 proc. Najwyższe - n poziomie 27,5 proc. - odnotowano 10 lutego (czwartek). Przed pandemią koronawirusa, średnie obłożenie wynosiło ok. 60 proc.

Nowe statystyki sugerują, iż rynek pracy znacząco się zmienił. Wielu specjalistów zastanawia się, czy to już koniec "tradycyjnych sposobów pracy". Pojawiają się także pytania o przyszły charakter pracy pracowników biurowych, którzy już dziś częściej wolą pozostawać w domu.

Zaniepokojone są także same firmy, które polegają na pracy biurowej. Zwracają one uwagę na "niepewną przyszłość", a wiele z nich ogranicza wydatki na przestrzeń biurową.

W tym samym czasie na świecie trwa dyskusja nie tylko na temat dalszej pracy zdalnej, ale również na temat wprowadzenia czterodniowego dnia pracy. Z tygodnia na tydzień rośnie liczba firm, które pozwalają pracownikom na pracę przez 10 lub 12 godzin, umożliwiając im w ten sposób uzyskanie trzydniowego weekendu.