Coraz trudniejsza sytuacja służb ratunkowych NHS w Anglii

Dane z czerwca wskazują, że karetki pogotowia potrzebowały średnio 51 minut, aby dotrzeć z pomocą do nagłych przypadków zaliczanych do kategorii drugiej, takich jak zawały serca i udary. To znaczny wzrost w porównaniu z majową średnią wynoszącą 40 minut - docelowy czas to 18 minut.

Około 2,8 miliona osób zgłosiło się na ostry dyżur, a 22 034 musiało tam czekać dłużej niż 12 godzin. Był to również najbardziej intensywny czerwiec w historii, jeśli chodzi o zgłoszenia pod numer 999 - odebrano prawie 900 tys. połączeń.

Prof. Sir Stephen Powis, dyrektor medyczny na szczeblu krajowym w NHS England, zaalarmował, że NHS zmaga się ze znaczną presją - z powodu rosnących przypadków zachorowań na Covid, absencji tysięcy pracowników z powodu koronawirusa, fali upałów oraz rekordowego zapotrzebowania na karetki i opiekę ratunkową.

6 lipca 26 874 pracowników NHS było nieobecnych w pracy z przyczyn związanych z Covidem - potwierdziła NHS England.

Niektóre służby ratownicze zaapelowały do obywateli o zachowanie środków ostrożności podczas trwającej obecnie w Wielkiej Brytanii fali upałów, aby uniknąć przeciążenia NHS. Poproszono o zgłoszenia pod numer 999 tylko w sytuacji nagłych wypadków.

NHS pracuje również nad zaległościami w zakresie zabiegów planowych. Łącznie 6,6 mln osób czekało na rozpoczęcie leczenia pod koniec maja, co oznacza wzrost z 6,5 mln w kwietniu. Jest to najwyższa liczba od czasu rozpoczęcia rejestrów w sierpniu 2007 roku.

Tymczasem 1,7 mln osób zostało skierowanych na leczenie w maju, a prawie 1,4 mln osób rozpoczęło leczenie. Z najnowszych danych wynika również, że NHS wykonał w maju rekordową liczbę badań diagnostycznych - 2,1 mln.