Cios dla brytyjskich High Streets. Dziennie zamykanych nawet 38 punktów handlowych

W 2024 r. zamknięto łącznie 6 945 placówek handlowych, co odpowiada 38 lokalom dziennie. Jednak biorąc pod uwagę nowe otwarcia, dziennie zamykanych jest tylko 12 obiektów netto, czyli nieznacznie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

Według badań przeprowadzonych przez firmę księgowo-doradczą PwC, w okresie od stycznia do czerwca co tydzień zamykanych jest średnio 18 aptek, 16 pubów i dziewięć banków.

W ich miejsce otwierane są jednak tylko trzy sklepy spożywcze i jedna kawiarnia, co świadczy o ogromnych zmianach zachodzących w centrach miast. W ubiegłym roku zamykano netto 11 sklepów dziennie.

Dane uwzględniają firmy posiadające więcej niż pięć punktów sprzedaży i obejmują wszystkie rodzaje działalności, od handlu detalicznego i hotelarstwa po siłownie, banki i salony fryzjerskie. Nie obejmują one natomiast niezależnych handlowców.

Chociaż otwarto ponad 4 600 punktów sprzedaży, w porównaniu z tym samym okresem rok temu, to jednak nie była to liczba wystarczająca do zrekompensowania liczby zamkniętych firm. To oznacza ponad 2 000 mniej punktów sprzedaży - czyli nieco więcej niż w poprzednim roku.

W czołówce zamykanych placówek znajdują się apteki, gdyż sieć Boots zlikwidowała część swoich sklepów, a sieć Lloyds Pharmacy całkowicie zniknęła z rynku.

Najlepiej prosperującą kategorią działalności okazały się sklepy ogólnospożywcze, ponieważ supermarkety takie jak Morrisons i Asda otwierały kolejne nowe placówki.

Był to również trudny pierwszy rok dla restauracji i barów z jedzeniem na wynos. Po roku wzrostu, branżę tę dotknęły liczne przypadki likwidacji lokali, ponieważ sektor hotelarsko-gastronomiczny zmaga się z wyższymi kosztami i słabszym popytem.

Jedynym jasnym punktem były natomiast parki handlowe, w których sieci otwierały więcej punktów drugi rok z rzędu, dzięki popularności lokali typu drive-through.